Tu jest coś więcej
- Szczegóły
- Teresa Kiełek
- Kategoria: Dobre Słowo
Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Jakich więcej znaków nam potrzeba? Czy to mało, że Bóg stał się człowiekiem, umarł na krzyżu i zmartwychwstał po to, byśmy mieli życie wieczne? Ale czy ją w to wierzę i czy to mi wystarczy? Czy biorę to sobie do serca? Czy nie domagam się ciągłego potwierdzania wierności Boga w moich modlitwach? Całkiem niedawno modliłam się o cud - "domagałam" się znaku, a dziś słyszę: Żaden znak nie będzie mu dany prócz znaku Jonasza. Co Jezus chce mi powiedzieć przez dzisiejsze Słowo? Te czytania uświadamiają mi, że ciągle potrzebuję się nawracać, zmieniać swoje myślenie. Nie powielać schematów. Nie mogę przyjmować tego Słowa tak, jak to było rok, czy dwa lata temu. To dla mnie przypomnienie że Bóg zostawił nam Słowo żywe, to znaczy każdego dnia odczytuje mnie na nowo. Doskonałym podsumowaniem moich rozważań dzisiejszych czytań jest fragment wiersza ks. Jana Twardowskiego:
Tyle Zmartwwychwstań już przeszło –
a serce mam byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami –
tyle już Alleluja –
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.
Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że i dziś Twoje Słowo mnie odczytało. Tu jest coś więcej niż Salomon, (...) tu jest coś więcej niż Jonasz.
Wysławiajcie razem ze mną Pana!
- Szczegóły
- Barbara i Marcin Lisowscy
- Kategoria: Dobre Słowo
Czytając dzisiejsze Słowo, zwróciłam uwagę na to, że modlitwa nie może być gadulstwem. Bóg doskonale wie, czego nam potrzeba. Ale to wcale nie znaczy, że mamy z Nim nie rozmawiać, tylko w konkretach zwrócić się do Niego. Zarówno modlitwa Ojcze nasz, jak i dzisiejszy psalm pokazuje mi, że zaczynamy naszą modlitwę od uwielbienia Pana, od ucieszenia się, że Go mamy, że On jest przy nas, że nasz los zabezpiecza. Wdzięczność to klucz do dobrego nastawienia każdego dnia, zatem jeśli będę potrafiła już od rana mówiąc Ojcze nasz, ucieszyć się tym, że mam takiego Ojca w Niebie, to nie muszę się martwić, że On da mi wszystko to, czego na dziś mi potrzeba. Mój Ojciec jest miłosierny wobec mnie i wszystko mi przebacza i tego samego chce ode mnie, abym i ja przebaczała codziennie. Pan też wie, że potrzeba nas ratować od złego i to czyni. Amen!
Wysławiajcie razem ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Dziś nie słodzę...
- Szczegóły
- Beata Słoka
- Kategoria: Dobre Słowo
Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Iz 58, 5b
Tak popularne poszczenie od słodyczy, mięsa, czy alkoholu, nie jest treścią prawdziwego postu, a jedynie rozgrzewką, zaprawą do tego, co jest najważniejsze - wytrwałości i konsekwencji w rzeczywistym nawracaniu się. Do praktykowania zdrowej miłości, kiedy jest ona najtrudniejsza. Do zmieniania samego siebie w konkretny sposób (nawet jeśli to boli), aby realizować zamysł Boga przekazany w Jego Słowie. Do pokonywania trudności, zamiast poddawania się im.
A więc nie poprzestawajmy tylko na tym, co - chociaż wymaga wysiłku - to jednak niczego nie zmienia.
Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!
- Szczegóły
- Teresa Kiełek
- Kategoria: Dobre Słowo
«Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament».
Czym dzisiaj dla mnie jest posypanie głowy popiołem?
Przypomina mi się kilka postaci ze Starego Testamentu: Niniwici wraz z królem, Mardocheusz, król Dawid... Wszyscy oni zakładali wory pokutne, posypywali głowy popiołem. To były przecież widoczne znaki!
A dziś w Ewangelii słyszę. .. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. a także Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego.
Jak więc mam przeżyć ten Wielki Post? W Starym Testamencie za widocznymi znakami szło także żarliwie wołanie do Boga, a w efekcie nawrócenie. Oni nie tylko rozdzierali szaty, ale także swoje serca i odwracali się od złego. Czy we mnie ten symboliczny gest, też wzbudza taki żar i chęć nawrócenia? Jezus przestrzega mnie dziś przed obłudą. Moja modlitwa, post, jałmużna, to nie tylko puste znaki, spełnianie obowiązku lub, co gorsze, robienie czegoś na pokaz. One mają prowadzić mnie do spotkania z Bogiem. Z drugiej strony, w obecnej sytuacji, kiedy tyle osób odchodzi z kościoła, istnieje pokusa, aby schować się ze swoją wiarą w tej "izdebce". Jak więc znaleźć równowagę w tym zbliżaniu się do Boga? Odpowiedź na to pytanie to dla mnie zadanie nie tylko na ten Wielki Post.
Radość pełna
- Szczegóły
- Barbara i Marcin Lisowscy
- Kategoria: Dobre Słowo
Jezus chce naszej radości, mało tego, chce aby radość nasza była pełna. Co sprawia mi pełnię radości? Co poprawia mi humor? Czy wiem, że mam to od Jezusa i warto, abym to pielęgnowała? Jezus chce abyśmy byli Jego przyjaciółmi. Chce nas mieć bardzo blisko siebie. To dopiero daje radość. A po spotkaniu z Nim, będziemy umieli miłować naszych bliźnich, chcieć żyć w zgodzie z przykazaniami. To nie uciemiężenie, a wybór bycia takim jak nasz Przyjaciel. Do tego bycie z drugim i dla drugiego też daje radość.
Panie Jezu dziękuję Ci, że dajesz mi tyle powodów do radości i cały czas pielęgnujesz ją we mnie.
Prawdziwy przyjaciel?
- Szczegóły
- Beata Słoka
- Kategoria: Dobre Słowo
Syr 6, 5-17; Mk 10, 1-12
Niektórym z nas zbyt często i zbyt łatwo zdarza się naiwnie ufać "na zapas". Trudności i nieszczęścia jednak bardzo szybko weryfikują nasze wybory. Zdarza się wtedy, że z tłumu "przyjaciół" pozostaje z nami maksymalnie dwóch lub trzech - jeśli w ogóle ktokolwiek. Niestety to jest normalne zjawisko. Uważanie kogoś za przyjaciela, ufanie mu, powierzanie swoich sekretów - jeśli osoba ta nie przeszła z nami towarzysząc i wspierając przez kryzys lub przez trudne wydarzenie - często kończy się bolesnym rozczarowaniem. Także jeśli chodzi o małżeństwo, absolutnie nie powinno wiązać się sakramentem z kimś kto nie przeszedł takiej próby, najlepiej wielokrotnie. Bo czymś innym są emocje towarzyszące zauroczeniu, a czymś innym wierność i lojalność odporna na przeciwności.
Przestańcie zabraniać
- Szczegóły
- Teresa Kiełek
- Kategoria: Dobre Słowo
«Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami».
Po przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii przypomniał mi się podobny cytat z Pisma Świętego: Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, [ten] rozprasza. i jeszcze jeden: „Panie, Panie, czy (...) nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości”.
Początkowo te wypowiedzi Jezusa wydawały mi się sprzeczne. Ale po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że wcale tak nie jest. Co więc Jezus chce mi powiedzieć, kierując przecież do mnie. te Słowa?
Po pierwsze, każde z tych zdań wypowiedziane jest w innych okolicznościach. Po drugie Słowo jest Prawdą. Nie może więc być sprzeczności w wypowiedziach Jezusa. Więc co one znaczą dla mnie?
Nie moją jest rolą oceniać, jaką ktoś inny ma relację z Bogiem. Nie moją rolą jest zabraniać innym mówienia o Jezusie. To Jezus zna nasze serca i tylko On wie, czy to mówienie lub działanie w Jego imię, wypływa z serca, czy raczej posługujemy się Nim, by osiągnąć jakiś swój własny cel lub tylko po to, "by ludzie widzieli".
Dziś Jezus mówi do mnie: Zadbaj o swoje własne zbawienie. Nie oceniaj czyjejś wiary tylko po tym, co widzisz - jak i czy się modli, jak przyjmuje Komunię, jak postępuje. Tylko Jezus zna całą prawdę o nas i tylko od Niego zależy nasze zbawienie, więc ... Przestańcie zabraniać
Zacznij od początku
- Szczegóły
- Teresa Kiełek
- Kategoria: Dobre Słowo
„Tylko do wsi nie wstępuj”.
Boże Dziecko
- Szczegóły
- Barbara i Marcin Lisowscy
- Kategoria: Dobre Słowo
Dla Jezusa nie jest ważne to, jakie mamy stanowisko, status społeczny, czy kto liczy się z naszym zdaniem. Dla Jezusa ważne jest to, abyśmy przyjmowali każdego z miłością, cierpliwością i mieli dla niego czas, bo tego potrzebują dzieci…Boże dzieci…czyli my wszyscy. Taki Jezus jest wobec nas, a On chce, abyśmy jako chrześcijanie byli do Niego podobni.
Fragment z Księgi Syracha też to potwierdza, że jesteśmy dziećmi, bo tak się do nas autor dziś zwraca. I słowa właśnie z tej księgi zwróciły dziś moją uwagę. Otóż ten fragment mówi mi, że jako osoba wierząca, nie będę miała łatwego życia, bo po prostu życie nie jest łatwe. Do tego pomagając innym ludziom wiele razy doświadczę bezsilności, niezrozumienia, wykorzystania. Jednak Bóg mówi ustami autora, że ważne aby być cierpliwym, wytrwałym, wiernym, aby po prostu ufać Panu. „Bądź Mu wierny, a On zajmie się Tobą”. Jakże pokrzepiające to słowa, szczególnie kiedy myślę o trudach macierzyństwa i swojej pracy. Ja też jestem dzieckiem i też mam swojego Ojca, który się mną zajmie…zajmuje się cały czas, bo daje siłę na każdy trud.