Czytając dzisiejsze pierwsze czytanie pojawia mi się obraz człowieka, który mówi mi trudną prawdę o mnie prosto w oczy. Co wtedy pojawia się we mnie? Oczywiście gniew. Co on może wiedzieć, przecież mnie nie zna... Itp, itd. Może go nie ukamienuję, ale na pewno będę unikać konfrontacji z nim. A może właśnie to jest ten człowiek posłany od Boga, jak Szczepan, pełen Ducha Świętego, który mi mówi, żebym się opamiętała? Panie, proszę Cię o otwartość na każdego, szczególnie tego, który mówi mi prawdę o mnie, o moich grzechach.