Aktualności
18 Kwi 2025; 09:00AM - 03:00PM Test |
Jeden z was Mnie wyda...
- Szczegóły
- Teresa Kiełek
- Kategoria: Dobre Słowo
*«Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda».*
Wielki Wtorek
- Szczegóły
- Barbara i Marcin Lisowscy
- Kategoria: Dobre Słowo
Co roku te same wątki, wtorek jest zarezerwowany dla zapowiedzi przez Jezusa zdrady Judasza i zaparcia się Piotra. Dzisiejsza ewangelia rozpoczyna się tym, że Jezus wzruszył się do głębi. Nie ma co się dziwić. Ludzie, z którymi spędził ostatnie trzy lata, którzy byli z Nim 24 h na dobę, których nazwał przyjaciółmi, apostołami, już za chwilę się go wyprą, zdradzą, opuszczą. A jednak nie przestaje ich kochać, nie złości się na nich, po prostu je z nimi swoją ostatnią wieczerzę tuż przed śmiercią.
Kiedyś w liceum pisałam wypracowanie: obrona Judasza. Do dziś myślę sobie o nim, że gdyby po zdradzie Jezusa, nie zabił się, a prosił Jezusa o wybaczenie, to mógłby być po tej sytuacji najgorliwszym z apostołów.
Myślę sobie, że nawet jeśli dziś jestem blisko Jezusa, spotykam się z Nim w sakramentach, na modlitwie, to nie zawsze tak musi być. Grzech, strach, rozczarowanie, może mnie od Niego oddalić. Jednak On zawsze czeka z miłością na mnie. Bo o co zapyta św. Piotra po zmartwychwstaniu? Przecież nie zrobi mu wyrzutów typu: jak mogłeś się mnie wyprzeć! A zapyta: Czy miłujesz mnie? Bo św. Piotr mimo zaparcia się Jezusa, nigdy nie przestał Go kochać.
Jezu, czy miłuję Cię, mimo moich niewierności?
Świadectwo
- Szczegóły
- Grzegorz Rynk
- Kategoria: Dobre Słowo
„Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił”
Dzisiejsza Ewangelia opowiada o tym, co działo się po jednym z największych znaków Jezusa – wskrzeszeniu Łazarza. Ten cud spowodował, że uwierzyło w Niego wielu Żydów, co więcej niektórzy z tych co właśnie uwierzyli udali się do faryzeuszów. Ogólnie to jest dzisiejsze moje odkrycie, że mowa jest o tych Żydach co uwierzyli, a nie co jedynie byli świadkami tego co Jezus uczynił.
I tak sobie nad tym myślałem, że ci którzy dzięki temu co widzieli uwierzyli w Jezusa, to znaczy uznali Go za Mesjasza, który miał przyjść udali się do faryzeuszów, aby donieść nie przeciwko Jezusowi, ale raczej dając świadectwo o Nim.
Czasami głosząc o Jezusie możemy spotkać się z sytuacją odwrotną do tego czego byśmy chcieli, zamiast nawrócenia osoby której dajemy świadectwo, może się okazać, że serce tej osoby będzie zamknięte i wówczas może pojawić się myśl – lepiej by było gdybyśmy nie głosili. Jest to błędne myślenie – Jezus pragnie, po spotkaniu Go mówili o Nim (ostatnie Jego słowa mówią abyśmy szli i głosili światu Ewangelię). To czy nasze głoszenie spowoduje nawrócenie kogoś i zmianę życia nie zależy od nas, ale od Boga, bo to Bóg nawraca, Bóg otwiera serca na swoje działanie. My mamy jedynie mówić o tym co jest doświadczeniem naszego życia z Bogiem, tylko tyle i aż tyle.
Kwietniowe spotkanie formacyjne - zapraszamy :)
- Szczegóły
- Anita Pawelec
- Kategoria: Ogłoszenia
Ks. dr Marek Adamczyk – rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu, inżynier, doktor socjologii,
wieloletni duszpasterz krajowy Skautów Europy.
Zapraszamy nie tylko mężczyzn zainteresowanych poznawaniem męskiej duchowości, ale i żony i mamy, pragnące zrozumieć mężów i synów.
Obietnica
- Szczegóły
- Tomasz Szymczyk
- Kategoria: Napisane przez Odbiorców DS
"Jeśli kto zachowa moją nauke, nie zazna śmierci na wieki". Jezus składa obietnice że Jego objawione słowo, uchroni od śmierci tych, którzy je przyjmują.
Radość Abrahama wiąże sie z oglądaniem dnia zbawienia.
Jest zbawienie przyjmowane w Duchu Świętym. Obietnice Boga wypełniają sie na Jezusie.
Niewolnik, czy wolny?
- Szczegóły
- Teresa Kiełek
- Kategoria: Dobre Słowo
Dzisiejszą rozmowę Jezusa z faryzeuszami mogłabym streścić jednym zdaniem: "Ja o niebie, a wy o chlebie". Mam wrażenie, że ta rozmowa przebiega na dwóch płaszczyznach. A przecież Jezus mówi do Żydów, którzy Mu uwierzyli. Nie do pogan, ale do wierzących. Czy w takim razie nie powinni rozumieć, co Jezus chce im powiedzieć? Jaki niewolnik? Przecież jesteśmy wolni. Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę.
Jakże się widzę w tym tłumie wierzących Żydów. Jestem dzieckiem Boga, modlę się, czytam Pismo Święte, należę do wspólnoty... ale czy rozumiem, co Jezus do mnie mówi, chcę poznać prawdę i chcę być wolna?
Tutaj przypomina mi się niedawno czytana przypowieść o synu marnotrawnym i postawa tego syna, który trwał przy ojcu. Czy był wolny, czy raczej czuł się zniewolonym? Jezus każe mi dziś zastanowić się nad moją wiarą. Czy umiem się z niej cieszyć? Czy jestem wdzięczna rodzicom za to, że mnie ochrzcili i przekazali wiarę? Jak wygląda moja modlitwa? Czy chcę się spotkać z Bogiem, usłyszeć, co do mnie mówi, czy raczej mówię do siebie i o sobie?
Dlaczego Jezus właśnie na to chce zwrócić moją uwagę? Wierzę, że nie tylko dlatego, że zależy Mu na mnie, ale też po to, aby mi uzmysłowić, że ciągle potrzebuję zadawać sobie takie pytania, nie po to, by się pognębić, ale po to, by moja relacja z Nim była wciąż żywa, wciąż odnawiana. Bym przy Nim czuła się wolna, kochała i czuła się kochana.
Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Jak? Tak jak umiem, choćby w drugim człowieku, bo wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.
Być cierpliwym
- Szczegóły
- Barbara i Marcin Lisowscy
- Kategoria: Dobre Słowo
Kiedy to lud idzie kolejne dni po pustyni, traci cierpliwość. Właśnie wtedy zaczyna się szemranie i marudzenie. Ludzie przestają widzieć cuda, które się wydarzyły, czyli rozejście się morza czy manna na pustyni, a zaczynają widzieć nudę, monotonię, niesmaczną mannę, niewiarę, że kiedyś dojdą, po prostu marudzenie.
Nie muszę być na pustyni, żeby znać dobrze ten stan. Niestety z braku cierpliwości uruchamia mi się często czarnowidztwo. Z sytuacji ogólnie normalnej, mogę zrobić z niej dramat życiowy. A wszystko przez niecierpliwość i zniechęcenie.
Panie Jezu, Ty przyszedłeś na świat, aby nas pouczyć o Ojcu, aby nas uzdrawiać, głosić nam Dobrą Nowinę, a przede wszystkim po to, aby nas zbawić z naszych grzechów, też tych wynikających z braku cierpliwości. Niezwykle mnie to porusza, że tak nas kochasz, że oddałeś za nas swoje życie. Dziękuję Ci za Twoją miłość i za Twoją cierpliwość do nas, choćbyśmy nie wiem co zrobili. Proszę Cię, na ten przedświąteczny czas, o wdzięczność za to, co się dokonało na krzyżu dla nas. Zabieraj ode mnie zniecierpliwienie obowiązkami, sprzątaniem, gotowaniem, itp. Dawaj cierpliwość do tego zaganianego czasu oraz przede wszystkim cierpliwość do siebie samej.
Galilea
- Szczegóły
- Grzegorz Rynk
- Kategoria: Dobre Słowo
W dzisiejszej Ewangelii dość mocno wybrzmiało, że część ludzi ówczesnych Jezusowi nie uznawało go za Mesjasza tylko i wyłącznie ze względu na fakt, iż wychował się w Nazarecie, czyli w Galilei.
Pochylając się nad tym fragmentem może wydawać się nam niedorzecznym, że dla niektórych pochodzenie z danego miejsca w Izraelu mogło wskazywać o byciu prorokiem czy właśnie Mesjaszem.
A co dla nas obecnie jest ową Galieą? Jak często nastawiamy się do ludzi pozytywnie lub negatywnie tylko i wyłącznie ze względu na ich pochodzenie? Jak często przyklejamy łatki ludziom zanim ich nie wysłuchamy?
Zeszłej nocy przeszedłem Ekstremalną Drogę Krzyżową – drogę, która według zasady ma być przeżyta w milczeniu, aby w owym milczeniu móc spotkać Boga. W tym roku nie w pełni wypełniłem te zasady. Podczas kilku odcinków spotykałem Boga w drugim człowieku. Idąc z ludźmi, których dość dobrze znam mogłem usłyszeć o ich sytuacji czy też powiedzieć co dobrego dzieje się w moim życiu, ale także dość długi odcinek wsłuchiwałem się w człowieka, którego mógłbym chcieć skreślić idąc za rozumowaniem faryzeuszów i znajdując w nim jego Galileę. Podczas tej rozmowy stwierdziłem, że pochodzenie, czy też historia życia, nawet jeśli pojawiły się w niej upadki dość bolesne nie powinny przekreślać człowieka, natomiast powinniśmy skupiać się na teraźniejszości, a nie tym co jest przeszłością.
Bóg działa w każdej chwili naszego życia i pragnie, abyśmy tak jak Jezus dążyli do spotkania człowieka, obdarzając go miłością przejawem której może być po prostu wysłuchanie osoby którą Bóg postawił na naszej drodze.