Jezus mówi do ciebie, 15 Stycznia
- Szczegóły
- Łukasz i Anna Misztal
- Kategoria: Napisane przez Odbiorców DS
15 Stycznia
PADA NA CIEBIE BLASK MOJEJ TWARZY, roztaczając wokół poświatę Pokoju, który przewyższa wszelki umysł. Otoczony jesteś morzem problemów, ale w tej chwili patrzysz na Mnie, a Ja jestem twoim Pokojem. Dopóki się we Mnie wpatrujesz, jesteś bezpieczny. Jeśli zaś twoją uwagę pochłoną rozliczne problemy, zatoniesz, przygnieciony ich ciężarem. Gdy tylko poczujesz, że toniesz, zawołaj po prostu: "Pomóż mi, Jezu", a Ja cię uratuję.
Im bliższa jest nasza relacja, tym bezpieczniej możesz się czuć. Powierzchnia wody jest pomarszczona, a w oddali podnoszą się zdradzieckie fale. Patrz na Mnie, na Tego, który się nigdy nie zmienia. Zanim nadejdzie czas próby, zmniejszę fale według własnego uznania. Jestem zawsze przy tobie i pomagam ci radzić sobie z falami dnia dzisiejszego. Przyszłość to widmo, które chce cię wystraszyć. Śmiej się z przyszłości! Trwaj przy mnie blisko.
Flp 4, 7; Mt 14, 30; Hbr 12, 2
Zamieszczone za zgodą wydawnictwa ESPRIT
Sarah Young - Jezus mówi do ciebie (W miłości Jezusa odnaleźć pokój i szczęście), str. 16.
Dobre Słowo, 15.01.2014 r. – środa, I tydzień zwykły
- Szczegóły
- Ks. Leszek Starczewski
- Kategoria: Dobre Słowo
Zwolnij, bo dorastanie się nie kończy
Samuel dorastał, a Pan był z nim. Nie pozwolił upaść żadnemu jego słowu na ziemię.
Dorastać da się tylko w bliskości Pana, nawet jeśli się Go nie poznaje, mimo że On mówi. Nawet jeśli się Go jeszcze nie zna (Samuel bowiem jeszcze nie znał Pana), a Jego słowo nie odkrywa się ze swoją głębią (słowo Pana nie było mu jeszcze objawione). Z tym, że dorastamy duchowo, mamy się uczyć żyć. Warto – szczególnie w chwilach, gdy się spinamy, aby znęcać się jakąś surowością względem siebie – budzić w sobie świadomość, że niewiele wiem o Panu i Jego potędze. Mniej wiem, niż mi się wydaje. A jeśli coś wiem i czegoś doświadczam w odkrywaniu Pana, to – zgodnie z zaleceniem św. Augustyna – mam wykrzykiwać: On jest większy, niż to!
Siatkówka w Szkole Katolickiej, Piątek 19.00
- Szczegóły
- Łukasz Misztal
- Kategoria: Ogłoszenia różne
Dzięki życzliwości Dyrekcji Szkoły Katolickiej im. Stanisława Kostki, dalej mamy możliwość korzystać z sali gimnastycznej.
Kolejny raz będziemy grać w siatkówkę w najbliższy piątek, od godz. 19.00 (po otwartym spotkaniu Eucharystycznym).
Wszystkim chętnym przypominam o przyniesieniu odpowiedniego stroju i nastroju :-)
Jezus mówi do ciebie, 14 Stycznia
- Szczegóły
- Łukasz i Anna Misztal
- Kategoria: Napisane przez Odbiorców DS
14 Stycznia
POZWÓL, ŻE OBDARZĘ CIĘ Moją łaską i Pokojem. Otwórz swoje serce i umysł, aby przyjąć wszystko, co dla ciebie mam. Nie wstydź się swojej wewnętrznej pustki. Pomyśl, że jest to idealne naczynie na Mój Pokój.
Jeśli tylko chcesz, możesz dobrze wyglądać i robić wrażenie człowieka, któremu niczego nie brakuje. Większość ludzi może dać się zmylić. Jednak Ja widzę twoje wnętrze, docieram do najgłębszych zakamarków twojej istoty. W naszej relacji nie ma miejsca na udawanie. Raduj się słodką świadomością, że jesteś w pełni rozumiany. Opowiedz Mi o swoich zmaganiach, o tym, że czujesz się nieudolny. Dzień po dniu będę powoli przekuwał twoje słabości w siłę. Pamiętaj, że nasza relacja jest przesiąknięta łaską. Dlatego żaden twój czyn i twoje żadne zaniechanie nie zdoła odłączyć cię od Mojej Obecności.
1 Sm 16, 7; Rz 8, 38-39
Zamieszczone za zgodą wydawnictwa ESPRIT
Sarah Young - Jezus mówi do ciebie (W miłości Jezusa odnaleźć pokój i szczęście), str. 15.
Jezus mówi do ciebie, 13 Stycznia
- Szczegóły
- Łukasz i Anna Misztal
- Kategoria: Napisane przez Odbiorców DS
13 Stycznia
POSTARAJ SIĘ TRAKTOWAĆ KAŻDY DZIEŃ jak niezwykłą wyprawę, która została starannie zaplanowana przez Przewodnika. Przestań wpatrywać się w horyzont dnia, który się przed tobą rozpościera, i z wyprzedzeniem wytyczać wygodne dla siebie ścieżki. Zamiast tego myśl o Mnie i o wszystkim, co dla ciebie przygotowałem. Podziękuj Mi za ten dzień swojego życia, uznając go za drogocenny, niepowtarzalny dar. Uwierz, że jestem z tobą w każdej chwili, niezależnie od tego, czy wyczuwasz Moją Obecność, czy nie. Postawa pełna wdzięczności i zaufania pozwoli ci patrzeć z Mojej perspektywy na to, co ci się przydarza.
Jeśli będziesz szedł ze Mną, twoje życie nigdy nie będzie nudne ani przewidywalne. Codzienni spodziewaj się niespodziewanego! Nie szukaj najłatwiejszego szlaku, przemierzając dzień dzisiejszy. Bądź gotów pójść tam, gdzie cię poprowadzę. Bez względu na to, jak stroma i zdradziecka jest droga przed tobą, u Mojego boku zawsze jesteś najbezpieczniejszy.
Ps 118, 24; 1 P 2, 21
Zamieszczone za zgodą wydawnictwa ESPRIT
Sarah Young - Jezus mówi do ciebie (W miłości Jezusa odnaleźć pokój i szczęście), str. 14.
Dobre Słowo, 13.01.2014 r. – poniedziałek, I tydzień zwykły
- Szczegóły
- Leszek Starczewski
- Kategoria: Dobre Słowo
Dynamizm codziennych natchnień
Spaprane natchnienia – nie brzmi to najlepiej, ale niemało ich odkłada się nam na „tylnych siedzeniach” w naszej świadomości. Właściwie każdy dzień, przyjmowany w odniesieniu do prawdy o tym, że Bóg jest z nami, utkany jest z Jego niezliczonych natchnień. Przecież Jego bycie z nami nie polega na bierności, ale właśnie na dynamizmie natchnień! Skoro obiecał dotrzymać słowa, że przyjdzie i zabierze nas do siebie, to przez codzienność (np. okres zwykły w liturgii Kościoła) prowadzi swych wyznawców do radosnego finału. W końcu chodzi o pełnię zbawienia, czyli jej pierwsze dary są już teraz obecne. Nawet jeśli naokoło nas wydaje się być obecna wyłącznie nużąca szarzyzna życia, to mnóstwo w niej Bożych łask.
Dobre Słowo 12.01.2014 r. – Niedziela Chrztu Chrystusa
- Szczegóły
- Ksiądz Leszek Starczewski
- Kategoria: Dobre Słowo
Pozwól teraz...
O mało co nie doszłoby dziś do Chrztu Jezusa. Dlaczego? Bo chce Mu się ktoś sprzeciwić, ktoś próbuje Go powstrzymać. Kto to jest? Nie kto inny, jak ten, o ktorym Jezus powie poźniej, że między narodzonymi z niewiast nie powstał większy, niż on. Jan Chrzciciel powstrzymuje Jezusa, gdy Ten przychodzi, żeby przyjąć chrzest od niego. Zastanawiające. Czy Jan, który przygotowywał drogę Panu, chrzcił innych, sam nie został ochrzczony? Mówił, że po nim idzie Ten, któremu nie jest godzien rozwiązać rzemyka u sandałów… a co dopiero Go ochrzcić. Teraz, gdy właśnie przyszedł Ten, którego zapowiadał, Jezus, powstrzymuje Go, mówiąc: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? Czy to pokora ze strony Jana Chrzciciela? Nie jest to przesada? Przecież trzeba zawalczyć o swoje zbawienie. Także jego zbawienie właśnie stoi przed Nim. Jezus, Zbawiciel, Mesjasz Pan, stoi przy nim i odpowiada na jego potrzebę, sam Jana Chrzciciela prosząc: Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe. Pokorny spotkał Pokorniejszego. Jak się dwóch uprzejmych zejdzie i jeden chce ustąpić drugiemu…, to bywa różnie? Nie w tym rzecz. Pokora Jana Chrzciciela ukazała się nie tyle przez to, że powstrzymywał Jezusa i wyraził swoją autentyczną przecież potrzebę chrztu, i to wreszcie dla siebie. Ta pokora wyraziła się przez to, że Jezusowi ustąpił. Wtedy Mu ustąpił. Pozwolił Mu wypełnić razem z Janem Chrzcicielem to, co właściwe.
Pierwszeństwo Słowa
- Szczegóły
- Marta Karyś
- Kategoria: Świadectwa
Bądź błogosławiony Panie za te ciemne dni, za chwile, w których nie słyszałam Twojego głosu. Dzięki temu, że Ty jesteś wierny i trwasz, dzięki modlitwie innych za mnie, mimo wielu zniechęceniom i uleganiu słabościom, mogłam i ja trwać. Nie słyszałam Ciebie, bo za bardzo skupiona byłam na sobie, na swoich słowach, na swoich myślach, planach, decyzjach i nie dopuszczałam, że może być inaczej. Oszustwo grzechu, kłamstwo, brak prawdy o sobie staje się faktycznie „agresją skierowaną przeciwko sobie, innym i Bogu”.
Myślenie może boleć i jak to kiedyś było w Słowie, jeśli przechodzi w rozciągające się analizy i obawy, to staje się udręką. Udr ęczona sobą i tym co wokół, nie mając już po ludzku sił, zaczęłam je odzyskiwać. Kiedy moje myślenie otworzyło się na Słowo, na zgodę zmiany, zgodę, aby było inaczej niż ja zaplanowałam, pojawił się i pokój. Pan zabrał lęk i obawy. Szukałam Słowa dla siebie, czytałam i nic nie rozumiałam, często mówiłam: to akurat nie dla mnie, nie na ten czas. W codziennych rozważaniach Słowa była zachęta do czujności, do trwania: „Jeśli szukamy w Piśmie Pana, który chce do nas przemówić z Dobrą Nowiną, to wcześniej czy później natrafimy na miejsce, gdzie także i dziś będzie ona do nas osobiście skierowana. Ważna jest tu czujność, która broni się przed ogólnikami i wyszukuje konkretów. Nie ucieka od osobistego zaangażowania serca. Choćby na jedno zdanie.” I to jedno zdanie się pojawiło :Tyś jest mój syn umiłowany. Nie dało Ono wbrew pozorom odpowiedzi co zrobić, jak postąpić, jaką decyzję podjąć, ale utwierdziło, że jestem kimś ważnym dla Boga, a jeśli tak jest to On będzie przemieniał moje myślenie, moje decyzje będą podejmowane świetle Jego Słowa, On udzieli mi Swego Ducha. Nie ja, ale On jest mocą. Bóg jest mocą (Ps 62,12) – taki cytat wylosowałam na naszej wigilii.
Tak więc przez ostatnie dni Pan mocno dobijał się do mnie ze Swoim Słowem, z pytaniami, które nie dawały mi spokoju dopóki nie zrobiłam wysiłku, aby na nie odpowiedzieć. Wolą Boga jest moje życie, życie w obfitości, czyli to moje życie jest DAREM. To takie małe, może mało znaczące odkrycie dla kogoś. Życie, które mi Bóg daruje, i to życie może być darem dla innych. „Jeśli pojawia się w nas niechęć do własnego życia bądź życia innych, to daje o sobie znać oszustwo grzechu i spustoszenie, jakie w nas wywołał. Kiedy wizja przegranej świetnie się w nas trzyma, to czas na prawdę i odwagę lokalizacji źródeł takiego myślenia”.
Dziś w święto chrztu Pańskiego na nowo przyjmuję Jego Miłość, pomimo, że ciągle nie jest łatwo, chcę być posłuszna Jego Słowu. Wiara jest dla odważnych i ja chcę wierzyć i jej doświadczać w codzienności.
Dobre Słowo od Was - Niedziela Chrztu Pańskiego
- Szczegóły
- Basia i Romek
- Kategoria: Z maili od Was
W naszej drużynie
To ważne, jaki obraz Boga nosimy w sercu. To ważne, czy ciągle czujemy się oceniani i wmawia nam się, że musimy zasłużyć na miłość i uwagę, albo czy czujemy się ignorowani, niewysłuchani i z zazdrością patrzymy na obrazy świętych z oczami utkwionymi w niebie. Każdy z nas ma w sobie jakiś obraz Boga. I w modlitwie albo spotyka się z sędzią – bezdusznym urzędnikiem, albo z Ojcem. To są obrazy skrajne, ale ile ludzi, tyle różnych doświadczeń.